Aktualności, nowinki, informacje

Coraz częściej zamiast ulegać szaleństwu sprzątania, gotowania i kupowania prezentów wyjeżdżamy na święta i spędzamy ten czas odpoczywając z rodziną. Tysiące turystów z całej Polski podzielą się w wigilijny wieczór opłatkiem w pensjonatach i hotelach w Beskidach.

W wigilijny wieczór w hotelu Klimek w Muszynie goście zasiądą przy świątecznie ustrojonych stołach. Po całym hotelu rozchodzić będzie się zapach tradycyjnych smakołyków - smażonego karpia, kompotu z suszonych owoców, kapusty. Pojawią się także tradycyjne potrawy wigilijne z regionu Beskidu Sądeckiego w nowoczesnym wydaniu, np. przepyszny wigilijny bigos z wędzoną śliwką łącką czy sałatka z rydzami i oscypkiem. Nie zabraknie prezentów i kolęd, dzieci odwiedzi tak wyczekiwany przez nie św. Mikołaj.

Beskid Sądecki to kulturalny tygiel

Boże Narodzenie spędzone w Beskidach jest świetną okazją do poznania tutejszych świątecznych zwyczajów i tradycji. A są one bardzo ciekawe, bo Sądecczyzna zamieszkiwana jest przez różne grupy etniczne, m.in. Górali Sądeckich i prawosławnych Łemków, zachowało się tu wiele elementów starych świątecznych zwyczajów związanych. W ludowej tradycji najważniejszym momentem świątecznego okresu była zawsze Wigilia. Dzień szczególny, od niego miało zależeć, jak będzie wyglądał cały kolejny rok. Bardzo pilnowano, by w tym dniu np. dobrze się zachowywać, na nikogo nie podnosić głosu, z nikim nie kłócić. Wierzono, że wtedy i tak będzie w nadchodzącym roku. Bardzo pilnowano dzieci, by nie wyjadały potraw z garnków, ale nie wolno było w tym dniu na nie krzyczeć. W Wigilię starano się niczego nikomu nie pożyczać, to dlatego, że inaczej z domu mógłby uciec dostatek. Wiele świątecznych tradycji kultywowanych przez mieszkańców Sądecczyzny znana jest także w innych częściach Polski. To np. zostawianie jednego pustego nakrycia na wigilijnym stole dla zabłąkanego wędrowca albo - jak mówią niektórzy - duszy zmarłego czy też wkładanie pod biały, wykrochmalony obrus wiązki siana. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić Boże Narodzenie w Beskidach bez choinki, natomiast kiedyś w domach tradycyjną ozdobą była jej poprzedniczka, podłaźniczka. Na początku był to po prostu ucięty wierzchołek jodły zawieszony „do góry nogami” u powały. Z czasem stała się coraz bardziej fantazyjną konstrukcją, do zbudowania której używano także m.in. słomy czy drutu. Wieszano na niej ozdoby wykonane z opłatków, gwiazdki ze słomy, jabłka. Taka podłaźniczka w niewielkich izbach, w których musiało się pomieścić często bardzo wiele osób była znacznie praktyczniejsza, niż współczesna choinka. Co pojawiało się na wigilijnym stole u dawnych mieszkańców Sądecczyzny? Potrawy proste, przygotowane z tego, co udało się wyhodować na polu i w ogrodzie, np. kapusta z grochem, żur owsiany z ziemniakami czy kasza.

Okazja do odpoczynku

Boże Narodzenie, tak jak każdy weekend spędzony w Beskidach to przede wszystkim okazja do bycia z rodziną, odpoczynku. W hotelu Klimek na gości czeka jedyny aquapark w regionie z takimi atrakcjami, jak rekreacyjny basen z kaskadami i hydromasażem, gejzer powietrzny, zjeżdżalnia wodna czy brodziki dla dzieci oraz jacuzzi. W okresie Bożego Narodzenia skorzystać będzie można także m.in. ze strefy saun, SPA z bogatą ofertą zabiegów oraz studia cardio.

Zimowe atrakcje okolicy dla dzieci i dorosłych to także ślizgostrada, trasa przygotowana ratrakiem, na której jeżdżą specjalne sanki z hamulcem i amortyzatorem. Korzystanie z trasy trzeba wcześniej zarezerwować, goście są zabierani są z parkingu przed lasem i dowożeni na ślizgostradę pojazdami terenowymi. Amatorzy jazdy na łyżwach mogą skorzystać ze sztucznego lodowiska.